Okres Bożego Narodzenia dobiegł końca…. Nowy czas w Kościele /okres zwykły/ dużymi krokami wygasza ostatnie światła choinkowe. Nie słychać już po naszych drogach śpiewu wędrujących kolędników. A widok wędrującego księdza z ministrantami staje się coraz rzadszy. Dobiega końca wizyta duszpasterska w parafii… Kolęda… Z błogosławieństwem Bożym wchodzimy w szarą codzienność, ufając, iż nowy czas przyniesie spełnienie marzeń…
Kolęda…
Skąd wzięła:
O chodzących po kolędzie księżach pisał już Mikołaj Rej wkładając w usta wójta krytykę plebana: „… po tym bieży po kolędzie / w każdym kącie dzwonić będzie / Więc woła Illuminare / a ty chłopku musisz dare…”. Skąd się jednak wziął zwyczaj duszpasterskich wizyt, trudno ustalić. W starożytnym Rzymie odwiedzano się w styczniowe kalendy (callandae), zaczynające nowy rok. Wiadomo także, że wyraz „kolęda”, który do Polski dotarł za pośrednictwem Czechów, oznaczał pierwotnie pieśń noworoczną, śpiewaną podczas odwiedzania z tej okazji wiejskich gospodarzy. Kościół zaadaptował te ludowe zwyczaje, łącząc je z błogosławieństwem domów w uroczystość Trzech Króli. A że nie dałoby się tego dnia odwiedzić wszystkich, wizyta rozłożyła się na czas poświąteczny. Niemiecka i polska tradycja każe z okazji Trzech Króli napisać poświęconą kredą na drzwiach domów „K+M+B” (lub „C+M+B”) i datę roczną. Litery nie tyle są, jak zazwyczaj się uważa, skrótem od tradycyjnych imion Trzech Króli, lecz od łacińskiego Christus mansionem benedicat (lub polskiego: Chrystus Mieszkanie Błogosławi). Dziś wizyta duszpasterska to nie tylko błogosławieństwo, ale może przede wszystkim spotkanie duszpasterza z parafianami. Przygotowanie do takiej wizyty powinno przebiegać w dwóch wymiarach: duchowym i zewnętrznym przygotowaniu domu.
… i jak przebiega?
Odwiedziny duszpasterskie mają charakter domowej liturgii. Rozpoczynają się od obrzędu błogosławieństwa rodzin (w czterech wersjach) ze wspólną modlitwą i ewentualnie rozważaniem Słowa Bożego. Niekiedy wizyta rozpoczyna się od zaintonowania kolędy, którą wraz z domownikami (i czasami ministrantami) śpiewa kapłan. Witając się słowami „pokój temu domowi” życzy, aby stale był w tym domu obecny Chrystus, który przychodząc na świat przyniósł ludziom pokój. Po tym pozdrowieniu następuje modlitwa o błogosławieństwo Boże dla całej rodziny i obrzęd błogosławieństwa mieszkania z pokropieniem wszystkich obecnych wodą święconą. Podczas wizyty powinien być czas na rozmowę duszpasterza z wiernymi, przedstawienie księdzu rodzinnych radości i problemów; jest możność zademonstrowania osiągnięć szkolnych pociech, czy też ich udziału w parafialnych ruchach.
Po co w ogóle takie odwiedziny…
W Kodeksie Prawa Kanonicznego odnajdujemy kan. 529 § 1, który mówi:
„Pragnąc dobrze wypełnić funkcję pasterza, proboszcz powinien starać się poznać wiernych powierzonych jego pieczy. Winien zatem nawiedzać rodziny, uczestnicząc w troskach wiernych, zwłaszcza niepokojach i smutku oraz umacniając ich w Panu, jak również – jeżeli w czymś nie domagają – roztropnie ich korygując”.