Dzisiejszy wieczór jest pełen swoistego uroku i dostojeństwa, inny niż zwykle. Nie ma przykazania, aby w ostatni dzień roku przyjść do kościoła — a jednak jesteśmy. Wiemy sami ze siebie, ze swego chrześcijańskiego sumienia, że tak trzeba. Uświadamiamy sobie bowiem, my ludzie, że „przemija postać tego świata” (1 Kor 7, 31).
Wiemy, że to przemijanie ma sens i musimy sobie z tego zdawać sprawę. Ale wiemy również, że to przemijanie dotyczy nas i że trzeba zrobić konieczne obrachunki. Zwłaszcza wtedy, kiedy coś się kończy, a coś się zaczyna. Zrobić bilans kończącego się roku, aby wejść w nowy z pewnym planem i pragnieniem lepszego.
Kończący się rok mówi nam wyraźnie o ciągle zbliżającym się kresie naszego życia. Zastanówmy się dzisiaj, ile jest w nas dobra a ile zła. Za dobro przez nas uczynione i otrzymane w ciągu całego roku podziękujemy dziś Panu Bogu, a za wszystkie grzechy i zaniedbania przeprośmy.
Dzisiejszy wieczór jest dobrym czasem, aby stanąć w prawdzie przed Bogiem, i popatrzyć na zapisane stronice naszej księgi życia. Popatrzyć na życie wymiarze osobistym i parafialnym. Dzisiaj dokonujemy ostatniego wpisu do księgi życia z rozdziałem „2016” rok. Popatrzmy do naszych parafialnych ksiąg. Co nich zostało zapisane dla potomnych?
I tak w naszej parafialnej księdze chrztów dokonaliśmy w tym minionym roku 64 wpisów, rok wcześniej 69. A więc mniej. Nie widać zatem jeszcze efektu 500 + w naszej parafii. Choć, jak podaje GUS – więcej się rodzi dzieci, więcej jest ślubów i mniej rozwodów….
Sakrament małżeństwa przyjęło w naszej parafii 18 par. W roku 2015 przy ołtarzu wypowiedziało sobie sakramentalne Tak 23 pary. Zauważalny zatem spadek zawieranych małżeństw o 5 par.
W mijającym roku do wieczności odeszło z naszej parafii 66 parafian. Zdecydowanie mniej, niż w roku 2015. Rok temu pochowaliśmy aż 81 osób. Jak trudno nie zauważyć, urodziło się w naszej parafii o 2 osoby mniej niż umarło. Co prawda nie wszystkie pogrzeby były z naszej parafii? Ale ten fakt nie napawa optymizmem.
/…/ Nowy rok upłynie nam w blasku św. Brata Alberta, z racji ogłoszonego w kościele Roku św. Brata Alberta. Będzie on zapewne doskonałą kontynuacją Roku Miłosierdzia, który dobiegł końca. Niech zawołanie św. Brata Alberta pobudza do działania: „ trzeba być dobry jak chleb”
Boże, Twoje dni trwają bez końca, a Twoje miłosierdzie jest bez granic, spraw, abyśmy zawsze pamiętali, że nasze życie jest krótkie, a godzina śmierci przed nami zakryta. Niech Duch Święty prowadzi nas przez ten świat w świętości i sprawiedliwości, abyśmy służyli Tobie w społeczności Twojego Kościoła, z mocną wiarą, z pełną pociechy nadzieją oraz w doskonałej miłości z wszystkimi ludźmi i doszli szczęśliwie do Twojego Królestwa. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.